Cupra Formentor Klub

payong pisze: ↑08 wrz 2024, 19:08 A nie martwią cię słabe wyniki aquaplaningu tych Michelinów? Sam je rozważam.

Tylko ona nie wypada słabo. Rozważałem TS870/Blizzak LM005 i Pilot Alpin 5. Jak masz sprawdzone, że przy 90+ zaczynają się problemy, to nie jedziesz tyle po błocie pośniegowym lub jak jest ulewa i nie ma problemu. Stanęło na Michelin z powodu twardszej mieszanki i żywotności opony.

Edit: Jeśli chcesz najlepszą oponę jeżeli chodzi o bezpieczeństwo to kupuj Bridgestone Blizzak LM005 - tylko ona szybko się zużywa.
@Charls, Wiadomo, że nie wywalę ich po jednym sezonie, bo nie jeżdżę tyle, żeby w jeden sezon je zjechać do 4 mm. Z kombinowaniem chodziło mi o Matador MP93 Nordicca - fatalna opona. Firestone Winterhawk 4 - są bdb, tylko zużywają się tak samo szybko jak Blizzak LM005.

Panowie, rozmawiacie o oponach zimowych w kraju, gdzie od 10 lat nie było porządniej zimy. Nie mówię już nawet o jakimś tam półmetrowym śniegu, ale o dłużej utrzymujących się temperaturach w okolicach zera. Prawda jest taka, że zimówki wykazują obecnie swoje zalety ledwie ~2 tygodnie w sezonie. Przez pozostały czas bardziej przeszkadzają niż pomagają. W pozostałym czasie zwykła całoroczna będzie miała przewagi i w hamowaniu na suchym i na mokrym, a ten 1-2 tygodnie na śniegu też da radę. Ja od ~5 lat jedno auto mam tylko na letnich i jak są śniegi/mrozy po prostu nie jeździ. Pozostały czas w zimie spokojnie daje radę bo temperatury są na granicy letnich/zimowych opon.

Mi wystarczą 2-3 tygodnie zimy żeby przeklinać wielosezonowe, które wówczas są mało warte. Wolę mieć pewność, że przez te 2-3 tygodnie nie będę się męczył i wqrw... Poza tym nigdy nie wiadomo jaka będzie zima.

Tylko jeżdżąc w góry, to nawet 4x4 mi nie pomoże jak będę na wielosezonowych. Dla mnie wielosezonowe to są opony przejściowe, bo nie nadają się ani na śnieg, ani na upał. Jak widzę np. drogę hamowania na suchym takich Michelin CrossClimate 2, która wynosi 39 m, a opona letnia Michelin Pilot Sport 5 zatrzymuje się po 33 m, to ja nie chcę wielosezonowych. Dodam jeszcze, że wielosezonowa była hamowana przy 17,5 stopnia. Przy 30 byłoby o wiele gorzej.

Jak masz poukładane w głowie, to wielosezon absolutne wystarczy. A jak nie masz poukładane, to nie pomogą ani Micheliny Turbo Winter Sport Max Plus ani 4x4, ani łańcuchy i kolce. Ale ja nie mówię o wielosezonie na cały rok, ale rotacji lato/wielosezon, co w obecnym klimacie wydaje się optymalne. Wielosezon daje radę na śniegu. Byle bieżnik za bardzo nie zjechany. Mieszkam w Sudetach i nie narzekam. Nawet na ośce. Trzyma trakcję, hamuje jak trzeba. Wiadomo że na śniegu zimówka zatrzyma się szybciej, tyle że np. w zeszłym roku było u mnie niecały tydzień śniegu jakoś na początku grudnia i to było tyle zimy. Więc tydzień jeździłem ostrożniej niż zwykle. Później jeszcze pojedyncze dni z porannymi przymrozkami. Przez cały pozostały czas wielosezon miał lepsze parametry względem panującej aury niż zimówka. Może nawet letnia opona miała przewagę. Taki klimat.

To nie jest kwestia tego czy ktoś ma poukładane w głowie czy nie, bo druga osoba może być totalnym ignorantem i nic z tym nie zrobisz. Czasami 1m/0,5m robi różnicę. Zimówki mają dogodne warunki do pracy przy temp. poniżej 10 stopni. Taka temperatura jest u mnie przez kilka miesięcy w roku. Nie musi być zera lub ujemnej temperatury.

Wartość graniczną do zmiany media podają 7 stopni. U mnie zimą z reguły rano jest w okolicach 3-5 w dzień ok. 10-ciu. Nawet poranki z przymrozkiem to rzadkość. Każdy zakłada i jeździ jak uważa. W każdym razie statystycznie przez ostatnie ~10 lat typowej zimy u mnie było ok. 2 tygodnie w sezonie. Więc po pierwsze jedno auto jeździ tylko na letnich - szkoda zmieniać, a drugie dojedzie zimówki i dostanie na zimę wielosezony.

alfiorz pisze: ↑08 wrz 2024, 20:12 Ale ja nie mówię o wielosezonie na cały rok, ale rotacji lato/wielosezon

Dla mnie jest to totalny bezsens ale każdy sam sobie układa życie to już lepiej cały rok na wielosezonie jeździć

Czy to post o pogodzie lub oponach wielosezonowych?
Tak tylko pytam, bo już sam zwątpiłem…

Jak ktoś chce może zimą jeździć na letnich, a nawet na samych felgach, ale błagam - jak ktoś pisze o zimowych to trzymajmy się tematu zimowych. To tak jak byś chciał czerwone auto, a ktoś by ci pisał, że zielone są szybsze.

Każdy musi się dopasować do swoich warunków. U mnie na wiosnę zawsze jest tak, że nad ranem jest np -2/-3, a za dnia 7/10 stopni na plusie. Jeżdżę o różnych porach, więc dopóki nie ma na stałe przynajmniej +5 to nie zmieniam opon. W tym roku zmieniłem dopiero na początku kwietnia, bo jeszcze w połowie marca temperatura spadała do -3/-4. Nie lubię też się zaskakiwać , jeżdżę przynajmniej raz w roku w góry i nie mam zamiaru zastanawiać się nad tym czy akurat sypnie czy nie.
Co do opon zimowych ja posiłkuję się np. tą stronką:
https://www.tyrereviews.com/
są tam testy Auto Bild/ADAC i inne, do tego są też recenzje na yt:
https://www.youtube.com/@tyrereviews